blog o ciąży

blog o ciąży

piątek, 6 września 2013

Jeszcze się toczymy!

Ja do komputera, a u Antka III faza aktywności. 3kg Szczęścia - to już bardzo wyczuwalne 3 kg Szczęścia. Ja wiem, że tam w środku robi się ciasno, że wyprostowanie nóżki, włożenie rączki do buzi, to nie jest już takie proste, tyle że matka czuje każdy swój narząd.

PAUZA... 

Musiałam rozchodzić zgnieciony pęcherz i Jego pupę pod moim żebrem. 

Po dniach spędzonych mniej lub bardziej aktywnie, w mieście... noooo GOOOOL, no k***a! Dobrze!!! - mecz leci :) tak więc po dniach spędzonych mniej lub bardziej aktywnie, a to w mieście na spacerze, buszując w SH, albo w towarzystwie TV, spragniona jestem obecności mojego P., rozmowy (monologi prowadzone w ciągu dnia z Antkiem się nie liczą).

PAUZA...

Oszaleje! Co się dzisiaj dzieje? Co go dzisiaj ugryzło? Może wyjątkowo podszedł mu pasztet na kolację :)

Stęskniona za P. , spragniona tlenu, nie zastanawiając się długo - udaliśmy się na spacer. Staram się codziennie gdzieś wytoczyć, potoczyć, pooddychać.




 



Czyż nie piękne to nasze jezioro?

4 komentarze:

  1. Szacun za spacery, ja mam już schizę porodowo skurczową. Zajebisty pomarańcz Mamuśka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie dzięki za pomarańcz! Łup SH :D U mnie na schizę porodową chyba jeszcze za wcześnie :) ale to znaczy, że u Was już naprawdę blisko! Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezioro piękne, ale całość wygląda jakoś tak jesiennie (może to ten pomarańcz?), a przecież wciąż mamy kalendarzowe lato! ;) Spaceruj, spaceruj. Ja zaczęłam dopiero w 40tygodniu chcąc poród wywołać, ale jedyne co, to się dorobiłam zakwasów w łydkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pomarańcz, ale faktycznie w powietrzu wisi moja ukochana jesień, bo nie ukrywam, że to moja ulubiona pora roku, tym bardziej cieszę się, że Synka urodzę właśnie o tej porze roku :)

      Usuń