Jak dobrze... jak dobrze, być w domu. Piątek 13-stego okazał się być farciarskim dniem! Wypis ze szpitala, co nie było do końca tak pewne. Do ostatniej chwili czekałam na wynik TSH. Ciche modły, żeby nie zostawili nas na weekend - WYSŁUCHANE! Cztery dni na oddziale położniczym, konsultacja kardiologiczna, dwa razy dziennie zapisy KTG, cztery razy dziennie sprawdzane tętno- moje tętno ( może lekko podwyższone, ale w ogólnym mniemaniu w normie), ohydne szpitalne śniadania, obiady, kolacje, rano i na wieczór różowa pigułka (Fe- wykluła się jakaś anemia), no i NUDA! Całe szczęście, że to jedyny oddział szpitalny, który mimo że przesiąknięty bólami partymi, ciągłymi skurczami, krzykami ostatecznie kojarzy się tylko z WIELKĄ MIŁOŚCIĄ I RADOŚCIĄ. Cierpienie towarzyszące każdej kobiecie na porodówce jest naprawdę przerażające. Wszystko co wydawało się irracjonalne nabiera bardzoooo REALNEGO sensu! Płaczące małe skrzaty budzą przerażenie, ale i ścisk w żołądku, tęsknotę i zniecierpliwienie kiedy to wezmę na ręce swoje, moje, NASZE Maleństwo.
Stwierdzono:" (...) Niedokrwistość. W stanie ogólnym dobrym, bez dolegliwości, z ciążą zachowaną pacjentka wypisana do domu."
Zalecenia: " Karta ruchów płodu, kontrola w wyznaczonym terminie, oszczędny tryb życia."
W efekcie, jestem w domku, łykam w dalszym ciągu żelazo, prowadzę kartę ruchów płodu co akurat doprowadza mnie do szewskiej pasji. Antoś w ciągu godziny potrafi natrzaskać do 45 ruchów!!! Siedzę i liczę, liczę i siedzę!
Wraz z powrotem do domu, same dobre wiadomości. Podochodziły wszelkie zamówione paczuszki. Dotarły pieluszki tetrowe ( u nas w mieście jest niezła przebitka - 3zł za sztukę to lekkie przegięcie!), arkusze filcowe- 15 kolorów. Postanowiłam stworzyć dla naszego Synka własną, jedyną w swoim rodzaju kolekcję zabawek.
Tworzę zatem :) Dwa potworki już są. Będą tworzyły elementy dekoracji łóżeczka, a właściwie karuzeli (P. musi coś skonstruować, coś na czym będzie można powiesić całą ferajnę).
Przyszła też najważniejsza przesyłka. Dotarł do nas w końcu wózek dla Naszego Driver'a. Pełna obaw, bo zamówiliśmy z P. wózek używany 3 w 1. Wiadomo jak to jest. Internet, zdjęcia, jedna niewiadoma. Tym bardziej, że byliśmy zmuszeni przeprowadzić transakcję poza aukcją na allegro. Sprzedający uparł się na przelew pieniędzy na konto, paczka wysłana, ale czego możemy się spodziewać dalej nie wiadomo! Uprzejmy kurier wtachał ten GIGANTYCZNY karton na drugie piętro, myślałam że go uściskam. Przez telefon upierał się, że sam nie da rady, że nie ma go jak chwycić itd. Ubłagałam, wyskomlałam, brzuch wypięłam- NIE MIAŁ WYJŚCIA!
JEST! Piękny, cudowny, wspaniały, uroczy. Dosłownie nówka nieśmigany! FANTASTYCZNY!
Jedynie co mnie zaskoczyło, to kolor. Na zdjęciach wyglądał na śliwkę, bakłażan, no fiolet w każdym bądź razie. AKUKU! Jest brązowy! Piękna czekolada! Cudo!
Najważniejsze, że z Tobą wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńno i z Antośkiem!
UsuńJak z Tobą to i z Tośkiem
Usuńooo, fajny wózek. Też poluję na używany. Jaki to model? Ja już wariuję, jak widzę te wszystkie rodzaje!
OdpowiedzUsuńTAKO Princess : http://www.wozki-dzieciece.eu/princess-c-1_15.html (pierwszy lepszy link). Nasz Antosiek to raczej nie Princess, ale ten napis na rączkach to naklejka, więc ją bezczelnie odkleiłam hihih :D No wiadomo, okaże się w praniu, czy to trafiony zakup. Dla mnie osobiście ważne były chociażby kółka, które w tym modelu są naprawdę duże i pompowane. Przednie koła można zblokować, żeby się nie kręciły. Na nasze mazurskie śniegi myślę, że w sam raz! Duża gondola. To dla nas też ważne, bo nasz Synek przejeździ w niej całą zimę, a wiesz... kombinezony, kocyki itd. to wszystko musi się gdzieś pomieścić. Szeroko rozkładany daszek! Też będzie dobrze chronił Pierdziocha przed zimnym wiatrzyskiem. Fotelik do 13 kg (z czasem trzeba będzie zainwestować w nowy) no i spacerówka. Podobno wśród wózków to musi być Mercedes. Bo w niej dzieciaczek spędzi najwięcej czasu. Nie wiem czy nasza to Mercedes ale mi się podoba ogromnie! Powiem też, że jest naprawdę ładnie wykonany, wykończony. Wszelkie rączki są obite skórką plus "podstópnik" w spacerówce , co wydaje mi się bardzo praktyczne. Nie będzie się brudzić i wycierać, ślizgać itd.
UsuńFajny wózek :) Dobrze, że już jesteś w domu.
OdpowiedzUsuń