Krótko... i mocno sentymentalnie!
Zebrało się coś we mnie i pękło i był RYK. Ryczałam jak bóbr, jak P. zapodał z telefonu kołysankę :
Ach Śpij Kochanie! którą zawsze nucę Tośkowi po kąpieli. Siedziałam, Mały na ramieniu w oczekiwaniu na beknięcie, a ja ryczę jak bóbr. Długo na Niego czekaliśmy.
Cieszę się, że ich mam.
Ja też po urodzeniu Zosi, zrobiłam się strasznie sentymentalna i wszystko mnie wzrusza. Najbardziej piosenka Seweryna Krajewskiego "Kołysanka dla okruszka"
OdpowiedzUsuńo Cię kurna! Musimy zapodać przy jutrzejszym wieczornym rytuale :)
Usuńjako gitarzystka... JESTEM ZAKOCHANA!
UsuńAh jak sentymentalnie, cudownie że ich masz :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Wy też się doczekacie :)
UsuńNo ćpała coś. Najpierw flaki, później ryk. Ćpa.
OdpowiedzUsuńzapomniałaś o paraliżu mózgu! :P może to przez zieloną herbatę z opuncją :P a może to nie zielona herbata. Muszę zapoznać się z etykietą :D
UsuńAnotś jest śliczny! Widać, że zabawa na macie daje Wam dużo radości;) Mama równie dobrze jak Mały wczuła się w rolę:) Super!
OdpowiedzUsuńmama się wczuła, bo musiałam Synkowi sięgnąć i popiszczeć i pomachać:)
Usuńoj ja to ryłam jak bóbr na niejednej kołysance...np. http://www.youtube.com/watch?v=UGClpnIDpCM
OdpowiedzUsuńEh nasza Kaja też długo kazała na siebie czekać i też mi się zdarza uronić kilka łez kiedy na nią na przykład patrzę itp. :)
OdpowiedzUsuńPo dłuższym zapatrzeniu stwierdzam, że Toch podobny do Ciebie na maksa.
OdpowiedzUsuńDzięki Wariatko! Nie bądź glizda też byś coś wrzuciła :)
UsuńZastanawiam się ;)
UsuńMi się chce płakać przy kołysance "na Wojtusia iskiereczka..."
OdpowiedzUsuńSłodkie...
OdpowiedzUsuń