Jesteśmy.
Przewalczyłam jezlitówę, która jelitówą okazała się NIE być, na całe nasze szczęście! Najwidoczniej gorsze dni żołądkowe. Jednak gardło, gile do pasa męczyły mnie dobre kilka dni, ale tak oto JESTEŚMY!
Jak to okrzyknął mój P. "sweet focia z rąsi" ! Całuski, mua, mua, ślinotok, zarzygany T-shirt P. - jednym słowem FOTA ALBUMOWA. Nasz mały zasraniec robi się coraz bardziej sprytny, przebiegły bym nawet rzekła. Dzisiaj chociażby zostawiłam go z tatkiem nooo nie wiem na jakieś 40 min. i podobno to co z nim P. wyrabiał to głowa nie ogrania taką fazę Młodzieniec załapał. Matka wróciła i łzy ukoiła, ale TAK BYĆ NIE MOŻE! P. od razu zarządził "MUSZĘ ZOSTAWAĆ Z NIM CZĘŚCIEJ!" Dla mnie bomba.
W czwartek szczepienie.
Brrr.
Udźwigniemy!
HEJ!
Udźwigniecie, a jak! A "słit focie" są jak najbardziej albumowe :) szczególnie te zarzygane :P
OdpowiedzUsuńBędzie czym kompromitować maluchy w przyszłości!
OdpowiedzUsuńOj będzie będzie. Sama mam takie nagranie... z 1990 roku, gdzie mam 3 lata i tańczę lambadę i śpiewam "Na marchewki urodziny" :D Za każdym razem jak to oglądam zalewam się łzami. Trochę ze śmiechu, trochę ze wzruszenia. Warto tworzyć takie wspomnienia.
UsuńSzczepienie brrrr.
OdpowiedzUsuńAj nic nie mów!
UsuńPo prostu cud, miód i orzeszki !!!
OdpowiedzUsuńPiękna słit focia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zdjęcie w sam raz w ramkę albo do albumu :))
OdpowiedzUsuńMiło się robi, jak się czyta i ogląda :) Szczęśliwi Piękni :)
OdpowiedzUsuń