blog o ciąży

blog o ciąży

poniedziałek, 28 października 2013

Hardcorowe początki rodzicielstwa!

Padam na twarz... 

PADAMY NA TWARZ!

Jutro Antkowi pukną dwa tygodnie. Dwa tygodnie. Tydzień w domku. Niekończąca się walka o laktację. Pierwsze, kulawe kroki pielęgnacyjne czyt. wieczorne kąpiele i ... KOLKI! FUCK! Ciągła łamigłówka, czy coś zeżarłam (w skrócie i właściwie wcinam tylko gotowanego kurczaka, zupki marchewkowe z kluseczkami), czemu go boli, jak mu pomóc. Suszarka, termofor, ciepłe okłady z pieluszki,  masaże brzuszka... układanie na brzuszku, właściwie tylko to przynosi mu ulgę. Teraz też właśnie śpi już drugą godzinę na brzuszku. Babcia ułożyła, wymruczała swoje CSIIIII przez 40 min. ale się udało. Ja jestem zajebiście obsrana! Co chwilę biegam do sypialni, zerkam czy ma drożne ujście nosowo-ustne. Czy pielucha tetrowa się gdzieś nie zawinęła. Czy kocyk się unosi! Chryste! Śpi, bąki puszcza, ale może macie jakieś jeszcze niekonwencjonalne metody na ten koszmarny stan. Jak ukoić Maluszkowe nerwy i ból????

 HELP! 

P. wrócił do pracy, na placu boju pozostała jeszcze moja mama, a za chwilę wpadnie wsparcie ze strony teściów. Zaczyna się też czas: " możemy wpaść, zobaczyć, podziwiać, gratulować?". to strasznie miłe, ale ja dopiero co ogarniam tą całą sytuację , my ogarniamy, bo wszystko jest dla nas nowe. Dla Małego też dużo tych nowości. Po 9 miesiącach w końcu się poznaliśmy. Ja wpatrzona w niego on we mnie. Ciągle na siebie zerkamy. Nasz Syn zmienia się każdego dnia. 

 Zdjęcie pt.: " OJ MAMO!!"


 A tu moja piękna Kluseczka. Troszkę odetchnęłam po ostatnim ważeniu, bo przybrał 160 g w ciągu 4 dni, więc walka o laktację zakończona SUKCESEM! Rośniemy! Matka ma pokarm!




15 komentarzy:

  1. Ciężkie początki jak widać. Mam nadzieje, że wszystko się ułoży a kolki miną.

    Śliczny Maluszek, gratuluję.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. My spiewamy rytmicznie podskakujac i sab simplex. Bujanie w cenie. Patataj czytaj konik biegnie. Ciepla kapiel ale to musi ktos kto sie nie boi. Nie mam wiecej pomyslow. Jestem z Wami

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas kolki były bardzo rzadko, ale jak już się pojawiały to zbawieniem był Espumisan. Naprawdę totalnie i z czystym sumieniem polecam! Ból przechodził jak ręką odjął (ale uspokajać przy tym trzeba). Gratuluję wygranej walki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję kolek...U nas na szczęście póki co bez większych problemów brzuszkowych, ale te kilka momentów, kiedy Zosię brzuszek bolał, to wspominam bardzo źle. Urozmaić sobie dietę choć trochę - musisz mieć siłę i energię, żeby opiekować się swoim szczęściem! Znawcą nie jestem, ale może pomogą Ci trochę moje doświadczenia http://ziarenkoimy.blogspot.com/search/label/dieta%20kobiety%20karmi%C4%85cej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystkie metody jakie znam to testowałaś... i okłady z ciepłej pieluchy i masaże.
    Polecane są też te termofory z pestek wiśni. I ważne jest, zeby dziecko po karmieniu odbijać....
    Jeśli odpadnie kikut trzeba maluszka kłaść na brzuszku - żeby go sobie masował.
    Wiem też, że trzeba nosić buzią w dół - taki samolocik....
    Trzymam kciuki, żeby Wam się udało.
    Cieszcie się każdą wspólną chwilą ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy jeszcze kikutka, ale i tak kładziemy na brzuszku, bo tylko to pomaga! Mam nadzieje, że to mu jakoś nie zaszkodzi :/

      Usuń
  6. Może pomogłaby herbatka koperkowa dla maluszka, albo żeby go nie dokarmiać po prostu herbatka HiPP dla mamy ( lub jakaś inna ) z koprem włoskim i innymi dobrymi ziółkami dla was obu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaaa, ale słodziak :D
    u nas kolki tez się zdarzały, espumisan i ten sprzęt co się wkłada żeby bączki odeszły.. nie pamiętam nazwy teraz. Ale zbawieniem okazała sie BioGaja - to ekologiczne kropelki na osłone przewodu pokarmowego. Często kolka nie jest wynikiem tego, że coś zjadłaś, tylko to niedojrzałość układu. Dlatego mówi się, że trwa do 3 msc, wtedy dziecko wyrasta, bo układ pokarmowy wyścielają dobroczynne bakterie. (wymądrzyłam się bardzo? :P)
    Nie, na serio polecam Ci biogaia. W necie mają swoją stronkę, poczytaj jeśli nie znasz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak już wiesz - nominowałam Cię do Libster Blog Award http://ziarenkoimy.blogspot.com/2013/11/libster-blog-award.html . W zabawie chodzi o to, że odpowiadasz na zadane przeze mnie pytania, potem zadajesz 11 swoich i nominujesz 11 blogów (byle już nie mojego) ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mojemu chrześniakowi pomagała jeszcze tzw. pozycja "tygrysek na drzewie". Krzyczał krzyczał (mimo ciepłego okładu, mimo suszarki, mimo pozycji na brzuszku), a jak tatuś go tak sobie położył na ręce, to się uspokajał i zasypiał. Dupka trzymana troszkę wyżej, więc powietrze łatwiej się wydostaje i ciepło dłoni rodzica dodatkowo ogrzewa brzusio i działa kojąco. No i sama obecność rodzica uspokaja :)
    http://img40.imageshack.us/img40/7327/5ayu.jpg

    OdpowiedzUsuń
  10. kochana, zaglądam do Ciebie, piszesz ciekawie tylko, że ta czcionka strasznie przez nią przebrnąć:(
    nie obrażaj się, nie chcę Cię urazić, tylko, byłoby czytelniej może z bardziej prostą czcionką?
    co o tym sądzisz?? nie bij:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się w sumie z przedmówczynią, zawsze mam trudności z przebrnięciem przez tą czcionkę.
    A co do macierzyństwa- gratuluję teściów. Bo widocznie masz fajnych skoro gdzieś tam liczysz na ich pomoc. Ja raczej będę polegać na moim K, mamie i przyjaciółce, nie wyobrażam sobie teściowej krzątającej mi się po chacie ;p

    OdpowiedzUsuń