blog o ciąży

blog o ciąży

niedziela, 6 października 2013

5 października!

Hmm... minął pierwszy, najważniejszy, oczekiwany termin porodu! Słabo! Odbieram kilkanaście telefonów dziennie pt.: "JUŻ?" Nieeeeeeee! Jeszcze nie! Dzwonią rano, żeby wieczorem przedzwonić jeszcze raz, bo a nuż może do wieczora coś się wydarzyło! Moje samopoczucie? Ostro zniecierpliwiona!!! Ostro zmęczona!!! Robię km jak jakiś nawiedzony maratończyk. Chcę dobić targu z siłą grawitacji, ale nic, poza tym że nie mam już siły! Zmuszam się. Normalnie się zmuszam żeby pomachać nogami, rękami i schasać się nieziemsko.

5 października- sobota- standardowy scenariusz: Odwiedziny u moich rodziców, pyszny obiad, spacer po wiejskich wybojach z moją Maminką Rodzicielką, BUDYŃ ŚMIETANKOWY :D P. zaliczył wędkowanie z teściem. Akcji porodowej ciągle brak. Wieczorem postanowiłam, że zrobię drożdżowe bułeczki z twarożkiem. Jak wiadomo wszem i wobec ciasto drożdżowe potrzebuje czasu, którego z reguły mi brak, albo zwyczajnie nie chce mi się czekać (to częściej). Idziemy na spacer nr 2! Ciasto rośnie, my się szlajamy ciemnymi już ulicami naszego miasteczka. Zimne są już wieczory. Wracamy! Akcji porodowej BRAK! Nogi mi w dupę wchodzą, ale nieeee! NIC. 

P. ciasto wyrobił, P. ciasto rozwałkował, ja zrobiłam twarożek... Mam dziwne wrażenie/ poczucie, KTO JEST AUTOREM TYCH DROŻDŻOWYCH BUŁECZEK???


Zawsze z P. mamy problem z tym cholernym ciastem drożdżowym. Zawsze coś jest nie tak. Czemu te drożdżóweczki z cukierni są jak puch, a nasze... smaczne, ale to jednak trochę cięższy puch :P

Dzisiaj od rana P. zarządził sprzątanie! Hęęęę? Nie śpi od 7:00, mnie obudziło wstawiane mleko na gaz i wysypywane kulki czekoladowe do miseczki! TEŻ CHCĘ!!! Drąc się z sypialni, trochę jeszcze przez sen, ale TEŻ CHCĘ!!! I tak oto nie śpimy od 8:00. Niedziela, rano, piękna pogoda-  to przecież idealny czas na sprzątanie! A właściwie czemu nie.


Idę, legnę, może gdzieś pójdę, w każdym razie BĘDĘ CZEKAĆ! Ostatnimi czasy nic innego nie robię, tylko CZEKAM!

3 komentarze:

  1. Kochana u nas 5 dni po terminie. Spokojnie. Trzymam kciuki a koncowka gorsza od pologu. Tak, tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam takie pyszności !!!

    zapraszam do siebie, też niedługo zostanę przyszłą mama, może znajdziesz coś dla siebie :)
    http://zakreconamoniq.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń