blog o ciąży

blog o ciąży

wtorek, 8 października 2013

Pełna motywacja!

Pełna motywacja - dobrze powiedziane. Szkoda tylko, że to wszystko jest niezależne ode mnie. MAMY CZAS DO PIĄTKU! Mamy czas do piątku, zanim wpadniemy w szpony szpitalnego zamieszania i fantastycznych prób wywoławczych. Czemu? Dostaliśmy skierowanie do szpitala na piątek. NA PIĄTEK! Na sam weekend! Czemu nie na niedziele? Moje rozmowy z Synulkiem ograniczają się już tylko do " PROSZĘ!!!". Tłumaczenia, że jak tu fajnie na tym poza brzusznym świecie, że ile osób już czeka z tchem zapartym, że mama z tatą srają w gacie, ale się doczekać nie mogą, że BYLE DO PIĄTKU! że tata już jak na szpilkach wręcz bym powiedziała (ciągle w pełnej gotowości!). Niezbędne okazało się ustalenie sygnału alarmowego. Uzgodniliśmy, że jak sygnalizuje potrzebę kontaktu telefonicznego JEDNYM SYGNAŁEM- to bez szału, nic się nie dzieje. Takie ustalenie uznane za niezbędne po ostatniej akcji, kiedy to po puszczonym sygnale i oczekiwaniu aż P. oddzwoni, rozpętałam III wojnę światową " COOOO SIĘ DZIEJE!!!!???". Spokojnie poinformowawszy mojego Szanownego, Ukochanego, Przejętego, jak już wspomniałam wcześniej na szpilkach P. : " Uwierz mi Kochanie, że jak zacznę rodzić, to nie będę się bawić w jakieś SYGNAŁY, tylko będę napieprzać do Ciebie ile wlezie!".  Myślę, że go troszkę uspokoiłam.

Za chwil parę jestem umówiona na szlaku miejskich SH z osobą bliską mi i towarzyszącą, płci żeńskiej więc nie marudzącą jak P. ( bo on nigdy nic nie widzi i tylko się pałęta pod nogami), a jednak wsparcie się przyda, gdyż mój ruch pieszy już do płynnych NIE NALEŻY!

Ogólnie, chyba jestem już lekko... jakby to powiedzieć... przejęta? Mimo, że noce poszarpane przez przymusowe siusianie, to budzę się przed 5:00, w TV przerwa w transmisji, w głowie myśli się kłębią. ZA DUŻO MYŚLĘ! Przecież wiem, że musi być dobrze, że wszystko będzie w porządku. Nie wiem czy to czekanie. Czy to przez to czekanie i brak mojej cierpliwości?


 Nie znoszę czekać!

5 komentarzy:

  1. Zapraszam do Libster Blog Award http://me-and-baby.blogspot.com/2013/10/and-winner-is.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj pamiętam to uczucie. Najpierw było - "ojej, byle nie za wcześnie. Przecież jeszcze nie czas." Potem zmieniło się to w "proszę - wyjdź wreszcie" i niecierpliwe wypatrywanie końca. Do piątku jeszcze kilka dni. Trzymam kciuki.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piatek juz jutro :) duzo zdrowka dla Was :) pozdrawiam,
    Magda ( mateuszkowy-blog.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń
  4. Piatek juz jutro :) duzo zdrowka dla Was :) pozdrawiam,
    Magda ( mateuszkowy-blog.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń
  5. Piatek juz jutro :) duzo zdrowka dla Was :) pozdrawiam,
    Magda ( mateuszkowy-blog.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń