Nie wiem co nastąpiło. Dobrze, że posta piszę już rano, jak trochę ochłonęłam. W innym razie co drugie słowo musiałoby zostać ocenzurowane. Moje dziecko od trzech nocy budzi się około 1:00, 1:30, dzisiaj np. o 2:00 i nie śpi przez 3h! o 5 gorycz się przelała. Pierwszy raz, ze zmęczenia, z bezsilności, poryczałam się nad łóżeczkiem. Wiem, że to nie jego wina, ale ja PADAM! Nie wiem co mu się poprzestawiało. Nad ranem zaczynało już świtać, albo moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności, a on nie śpi. Kładę do łóżeczka, bo już mi ręce mdleją do podłogi, to jest ryk, wrzask totalny! To biorę znowu, przytulam, bo nie chce być wyrodną matką w moim mniemaniu oczywiście. Jedyne co go uspokajało to CYC standardowo, tylko efektem ubocznym cycka jest późniejsze ulewanie... RZYGANIE RACZEJ! Całe prześcieradło było mokre i żółte od ulanego mleka... MAŚLANKI RACZEJ! Podkładam mu tetrę pod głowę, żeby w kałuży nie spał, to historia się powtarza! Zmieniam więc ponownie. NO CHYBA Z 6 PIELUCH mu w nocy pod głową zmieniałam! Problem w tym, że on nie zaśnie na plecach. No tak ma po matce i ojcu, że śpi tylko na brzuchu i tym samym rzyga na potęgę. Komenda: "Antoś połóż główkę" mam wrażenie, że trafia w kosmos, w przestrzeń nieokreśloną, a może tylko mi się śni już, że komenda idzie. Nie wiem, nie wiem.
Przed koszmarem tejże nocy, jak wstałam na to niczego niezapowiadające, standardowe karmienie jakby się mogło wydawać, to wpadłam na pomysł, że zrobię Mężowi walentynkę w stylu, tanio, lecz romantycznie :P Maznęłam pomadką koloru KARMAZYNOWY PRZYPŁYW wyznanie miłości na lutrze w przedpokoju. Rano cudem powstali z boju nocnego JA i Toś mały idziemy na śniadanie, a na lutrze ciąg dalszy naszej K+P=WNM :D
No nic wykałaczki w gały i do roboty.
Dorzucam c.d. naszych walentynek. W tym roku wyjątkowo poszaleliśmy :D aaaah i na bogato, NA RÓŻOWO! A CO!
Ło Jezusie Maryjo Antoś co Ty to to wyprawiasz? ;P Może zaczyna się ząbkowanie? Mojej znajomej synek zaczął w wieku 3,5 msc. Powodzenia i trzymaj się tam! ;*
OdpowiedzUsuńWiki śpi z nami, jak się tak często budzi to nie muszę zasuwać do łóżeczka:) Może i się przyzwyczai ale i tak czasem padam z nóg rano.
OdpowiedzUsuńCiężko miałaś noc :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję nocy. Oby nie oznaczało to żadnych problemów i oby minęło szybciej niż się pojawiło...
OdpowiedzUsuń