Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się jak zaczyna się bloga: "HEJ", "Dzień Dobry", "WITAJCIE"? Chodziłoby o to, że chciałabym się podzielić ze światem szczęściem, smutkiem i wszystkim co Moje, Twoje i Nasze.
Zrobiłam kubas kakao (zawsze pomaga przed snem) i zaczynamy.
Za chwilę nasze życie się zmieni. Boję się, a zarazem cieszę ogromnie. Nie mogę się doczekać naszego "Pierdziocha". Docieramy powoli do końca 33 tygodnia. Antek szaleje niemiłosiernie w brzucholcu, ale co się dziwić po takiej narwanej matce, synek raczej spokojny nie będzie. P. (mój ulubiony, ukochany mężu) jest załamany, tzn. pogodzony z tym faktem- tak mówi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz