i kolejny miesiąc...
Rozwój na maksa! Dużo się dzieje. Czas mknie. Nie mam siły, nie mam czasu. Nie sypiam. Cycka odstawiłam. Zęby idą - sztuk 4 już mamy. Gryzie matkę niemiłosiernie, ojca nie! Raczkuje jak szalony. Wstaje jak szalony...wszędzie i przy wszystkim. Mądrala, mądrala, mądrala!
Może czemu nie sypiam? bo odstawiłam cycka. Czemu odstawiłam cycka? bo tak! Mleka już tyci tyci, a on sobie z niego już tylko smoka, gryzaka robił. Zdałam sobie sprawę, że z każdym miesiącem będzie nam coraz ciężej się z nim rozstać, więc WIO! Teraz się męczę z Panem grzebalskim, on dobrze wie gdzie mamine cycki są! Szarpie, wyciera się, CHCE! A nie ma! Tłumaczę, że oddałam, że pożyczyłam, że nie mam. Niby już zapomina, bo to już ponad 2 tygodnie pt.: ZERO CYCKA! ale tak zapomina, żeby przy drzemce sobie przypomnieć i dawaj! Najgorsze jest to, że nauczyłam...przyzwyczaiłam może zasypiania przy cycku, bo milutko, bo fajniutko, bo wygodniej i masz babo! Teraz muszę mieć zawsze pod ręką butlę z wodą, bądź herbatką, w innym razie RYK- zdzierają mnie ze skóry, nakręci się Panicz i wtedy to dopiero ciężko go uspokoić. Więc pożegnaliśmy się z cyckiem, a tym samym matka się alkoholizuje :D Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku, ale jako średni zwolennik piiiiwwa to powiem Wam, że dobre było, to pierwsze, po 18 miesiącach Yyyhhmm.
Młody z cyckiem czy bez dalej beznadziejnie śpi, a tym samym ja nie śpię wcale. Jak tak dalej pójdzie to wykituje na jakąś sąsiednią planetę, bo NIE WYRABIAM! Oduczamy go też spania z nami, więc już w ogóle pół nocy wyje do księżyca. Po trzech nocach jakby zaczynał kumać, że ok, nie chcą mnie tam, mogę spać sam, w końcu jestem już duży bla bla bla. Ja 3 kawy dziennie to minimum trzepię. Serce mi już siada, ale co, życie. Noce do bani, to czasami staram się z nim odespać w dzień, bo w innym razie padłabym jak mucha.
No i co? Chciałabym być tu częściej, ale nie mam kiedy. Nie mam siły pisać po nocy, już ledwo widzę literki na klawiaturze, a jest 22:22 :D Już 22 minuty temu powinnam spać. godzina zero. Także w nocy nie piszę, w
dzień nie mam kiedy bo Mój jest absorbujący w 100% i nie wadzi mi to, a
wręcz przeciwnie. Jestem typem matki, która na czworaka biega z
dzieckiem po mieszkaniu, robi akuku zza framug, chowa się w łazience i
chcę z nim spędzać każdą chwilę. Także nieobecność mą uznaję za
usprawiedliwioną. Wyjątkowo przypadła mi do gustu formuła instagrama.
Szybko, teraz, już i koniec. Także zapraszam!
Moje 9-miesięczne cudo: Pierwsze zdjęcie tylko opiszę, bo myślę że sytuacja tego wymaga, a mianowicie mój Luby oswaja dziecko swe z piłką. Nie wiedzieć czemu Toś boi się piłki. Już mniej po oswojeniu, nawet jej dotyka. Reszta zdjęć raczej jasna.
Oj mało Was tu ostatnio, mało... A mi się tak tęskni do Was.
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć na fejsie czasami Was pooglądam, bo instagrama jakoś nie ogarniam ( nie chce, jakoś mnie to nie rajcuje ).
A Tośko śpiący na krzesełku do karmienia po prostu rozczulił moje serce <3
Duużo cierpliwości, sil i wytrwałości życzę Ci matko : *
Przepraszam
UsuńNie przepraszaj :*
UsuńW sumie swoją drogą, jeśli Twoje posty pojawiają się tak rzadko, to aż się czeka z utęsknieniem i pochłania notkę w kilka sekund :) Nie mniej - wolałabym czytać Cię częściej :P
No właśnie, reprymenda za nieobecność :) Żałuję, że nie dałam znać, że będziemy w Waszych okolicach, może udałoby się spotkać. Kto wie, może jeszcze we wrześniu się uda?
OdpowiedzUsuńNo koniecznie! Fajnie byłoby Was poznać ;)
Usuńjak mogłaś odstawić PANICZA od cycka? jesteś złą matką! lowe no wiesz. idzie jak szalony, oni z Polsonem takie kombinatory dwa. Ja za to korzystam z ciszy bo Polson poszła spać o 23, oszalała. Pij browary Matka, całujemy
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńoj, ja też przymierzam się do odstawienia i mnie to przeraża, bo też nauczyłam małą zasypiania przy cycusiu...;/ fuck! nie będzie lekko z tego co piszesz:) no a jesli o rozwój chodzi to u nas to samo, szał raczkowania i wstawania i chodzenia trzymając pod paszki hehe no i zabawa w a kuku jest namber łan!;p Zocha sama sie chowa i czeka żeby ją wołać, wtedy się wyłania z jakiegoś kąta heheh:) pozdrawiam serdecznie, Sylwia i Zosia PS. Toś jest boski:);*
OdpowiedzUsuńszaleństwo, co? Kaja też wariuje, wszędzie jej pełno… ;)
OdpowiedzUsuń